... ale obejrzałem samą scenę tańca.
Na youtube.muzyka-nouvelle vague.
coś niesamowitego:
http://www.youtube.com/watch?v=ekQZPozjCX8
podobnie. jestem zauroczona. ta muzyka cudownie wkomponowała się w ich taniec. był czas, kiedy potrafiłam oglądać ten moment godzinami.
w całym internecie nie ma polskich napisów do tego filmu:/ Smuteczek, ale co zrobic:) Nie wie ktos jak nazywa się ten taniec?
Czy wogole ma jakas nazwe:D?
po tych siedmiu latach już pewnie wiesz jak się nazywa, ale dla pewności powiem, że to "Madison".
muzyka u Godarda jest bezbłędna
nie wiem jak można chwalić zastąpienie jej przeciętnym współczesnym loungem
ale scena świetna, tu się zgadzam, ale także dlatego, że muzyka włącza i wyłącza się by zrobić miejsce narratorowi czy że słychać kroki, klaśnięcia, oddechy bohaterów
nie wiem jak można chwalić zastąpienie jej przeciętnym współczesnym loungem
to bardzo proste, wystarczy obejrzeć scenę oryginalną i scenę przerobioną niechronologicznie, tj. jako pierwszą zobaczyć wersję przerobioną.
jak jeszcze czegoś nie wiesz, to pytaj.
ja jednak też czegoś nie wiem - jak można pomylić Nouvelle Vague z "przeciętnym loungem".
ależ niczego nie pomyliłem - Nouvelle Vague to przeciętny lounge
na pocieszenie dodam, że to jedynie moje zdanie ^^
jedynie twoje zdanie. istotnie, długo by szukać kogoś o podobnym zdaniu.
nv zasadniczo nie jest przeciętny. mało oryginalny jest, lecz przeciętny nie.
stawiam ogórki przeciwko bananom, że nie jesteś rozeznany we współczesnym europejskim loungeu/bossa nova. zamilknij więc.
hohoho, jestem rozeznany w światowym lounge'u i bossa novie i na tle tego Novelle Vague wypada w istocie przeciętnie
nie zamierzam kontynuować tej kopaniny z koniem; lubię i słucham takiej muzyki i NV nie jest niczym specjalnym; to moje zdanie - mam do niego prawo; nie próbuj mi więc (eghm) "udowadniać", że Twoja opinia jest warta więcej od mojej
umawiałem się z tobą na tyrańsko w innym temacie. czemu wbijasz tutaj?
btw na czym polega moje zawodowstwo jako trolla? że kasę łupię na tym czy jak? nie wiem, czy powinienem się z tej przydawki cieszyć, czy nie.powiedz!
Nie moja wina, że nikt ci nie chce kasy za to płacić, ale jesteś zawodowcą. Sam to przyznałeś, mówią, że się umawiasz na tyrańsko. Ale mam polew z ciebie.
"wystarczy obejrzeć scenę oryginalną i scenę przerobioną niechronologicznie, tj. jako pierwszą zobaczyć wersję przerobioną."
"jedynie twoje zdanie. istotnie, długo by szukać kogoś o podobnym zdaniu. "
Zajęło to wprawdzie 4 lata, ale ja absolutnie się zgadzam. Dawno już wiedziałem klip z podkładem NV, a teraz natknąłem się na tę scenę w samym filmie. Dopiero z oryginalnym podkładem, przerwami w muzyce na komentarz narratora odgłosem kroków w tle i doskonałą synchronizacją dźwiękową tego wszystkiego robi naprawdę niesamowite wrażenie. To będzie chyba jedna z bardziej pamiętnych scen filmowych dla mnie.